6 Niedziela Pasyjna (Palmarum)

Tekst kazalny: Ew. Jana 12, 28-33 (Biblia Ekumeniczna):
Jezus modlił się:
„Ojcze, uwielbij swoje Imię!Wtedy rozległ się głos z nieba: I uwielbiłem, i znów uwielbię. Stojący zaś tłum, gdy to usłyszał, mówił: Zagrzmiało. Inni mówili: Anioł do Niego przemówił. Jezus natomiast oznajmił: Ten głos rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem, teraz władca tego świata będzie wyrzucony na zewnątrz. A Ja gdy zostanę wywyższony nad ziemię, pociągnę wszystkich do siebie. To zaś powiedział, dając poznać, jaką śmiercią miał umrzeć.”

Wokół nas zagrożenie. Groźba choroby a nawet śmierci niejako z ręki niewidzialnego wroga. Docierają do nas świadectwa tych, którzy chorowali i wyszli z choroby wywołanej wirusem. Docierają do nas dramatyczne świadectwa, w jakich mękach odchodzą ofiary choroby spowodowanej koronawirusem. Rosnące ograniczenia w naszej wolności potęgują jak najgorsze skojarzenia i myśli. Znam takie osoby, które zaczynają dzień od pozyskania wiadomości o liczbie zgonów na świecie, w Europie, w Polsce. Śmierć jest blisko, na pewno w naszych myślach. Czyli znamy to, pewnie znów wielu z nas będzie myślało, że wie o COVID-19 wszystko, tak jak uważamy że, znamy się na piłce nożnej, skokach narciarskich i innych sprawach…

A kto z Was w ostatnich dniach pomyślał o zmartwychwstaniu, o byciu w niebie, o tym, że Jezus pokonał władcę tego świata… Jednak nie dlatego, że wkroczył do Jerozolimy jako król, nie dlatego, że ludzie oddali Mu chwałę, witając jako Tego, który przychodzi w imieniu Pańskim. Jezus mówi:

„Teraz odbywa się sąd nad tym światem, teraz władca tego świata będzie wyrzucony na zewnątrz.” Jan 12, 31

Zwycięstwo nad tym, który roznosi zło na świecie i zaraża nim wielu, odbywa się nie w chwale bitwy, gdy chorągwie jak palmy albo palmy jak chorągwie łopoczą na wietrze. Wódz, który pokona władcę tego świata rzeczywiście będzie patrzył ze wzgórza na cały świat, na całe pole bitwy. Rzeczywiście będzie wywyższony a Jego znak ze wzgórza będzie świadectwem dla tych, którzy będą patrzeć na Niego…

Kiedy ludzie wiwatowali z radości, że Jezus wkracza do Jerozolimy, Jezus milczał, bo wiedział, że ten entuzjazm szybko minie, a później inne okrzyki będą mu towarzyszyć. Wściekłość katów, wyzwiska opluwających, wołanie o śmierć krzyżową dla Niego. W ciszy wjeżdża Jezus do Jerozolimy, bo tam ma odbyć się sąd. Sąd na światem, nad złem i złym. W ciszy i samotności, ten sąd przyjmie na siebie nasz Bóg Mocny i Książę Pokoju. Zwycięży! Ten Galilejczyk, ten syn cieśli, ten „nie wiadomo kto” dla każdego, kto Mu ufa, dla każdego, kto szuka pokoju, szuka nadziei, szuka zwycięstwa nad chorobą, strachem i wszechobecną śmiercią jest Bogiem przy nas, jest z nami, jest Immanuelem.

Na początku służby Jezusa, gdy powoływał swoich uczniów, zainteresowani Nim, przyszli uczniowie, zapytali: Gdzie mieszkasz? Chcieli wiedzieć, czego się można spodziewać po Nim i „skąd Jego ród” Jezus odpowiedział im: Przyjdźcie i przekonajcie się! Zaprosił ich nie do tego, by pochwalić się, jak się w życiu „ustawił”, nie pokazał im ile się zarabia na byciu rabinem, ale zaprosił ich do radosnej, szczerej wspólnoty z Nim. Społeczności ludzi, którzy wiedzą, kto jest prawdziwym Królem, kto zwyciężył śmierć i grzech, kto służy człowiekowi do końca, jako jego, człowieka przyjaciel. Co więcej, ci którzy wędrują z Nim dowiadują się, że On, tak naprawdę, pochodzi z nieba, od Boga Ojca…
W dzisiejszym tekście z Ewangelii Jana znajdujemy Słowa Jezusa:

„A Ja, gdy zostanę wywyższony nad ziemię, pociągnę wszystkich do siebie.” Jan 12, 32

Tu nie chodzi o to byśmy zakryli uśmiechem niepokój w tym świecie i w tym czasie. Tu nie chodzi o brak wyobraźni, czy odpowiedzialności w związku z tym co się teraz dzieje. Tu chodzi o to, że to wszystko minie, że „noc się kiedyś skończy”, „wnet nadejdzie dzień”, że przekonamy się, więcej przekonujemy się już teraz, że Ten, któremu ufamy, powołał nas do życia, powołał nas do nadziei żywej. Jezus dał nam o wiele więcej niż to co widzimy i słyszymy.
A propos słyszenia. Kiedy Jezus rozmawiał z Bogiem Ojcem, niektórzy ludzie słyszeli, że grzmiało inni, że anioł mówił do Jezusa. Można odnieść wrażenie, że w czasie pandemii ludzie słuchają, ale nie nadstawiają ucha no to co naprawdę ważne i dające nadzieję. Szuka się tego, który zawinił, obwinia się (czasem słusznie) elementy systemu państwowego, działają na wyobraźnię liczby, statystyki, miejsca zachorowań osób.

Jakie wnioski może z aktualnych wydarzeń wyciągnąć osoba, dla której Jezus Chrystus jest ważny? Tak, dzieje się coś wyjątkowego, ważnego, niespotykanego dawno ale na pewno nie przypadkowo się to dzieje…To taki mocny głos w naszych dziejach, ale i aktualności osobistej każdej/każdego z nas, by zadać sobie pytanie co jest naprawdę ważne, ile i czego naprawdę potrzebujesz.
Z pewnością to co widzimy przeminie i dla wielu jest przekonywująca obietnica Jezusa, że całe zło i ten, który rozsiewa zło został pokonany. Wywyższenie Jezusa, Jego śmierć na krzyżu, pokazała że Bóg, który może czasem i milczy, przemawia w inny sposób niż wielu by się wydawało. Osoby, takie jak my, starające się być uczniami Jezusa zapamiętują słowa, znaki, sytuacje. Chociaż czasem tego wszystkiego nie rozumiemy, z czasem w naszym poszukiwaniu prawdy, poskładają się nam te słowa, obrazy w całość a w pełni doznamy, poznamy, kiedy Jezus nas „do siebie pociągnie”. Tymczasem, może warto „po prostu z Jezusem żyć”?

Amen

ks. Artur Woltman

Kazanie – ks. Artur Woltman

Nagranie można również obejrzeć na YouTube.