Bóg jest wierny!

Tekst kazalny: Księga Daniela 6,22-23:
Wtedy Daniel rzekł do króla: Królu żyj na wieki!
Mój Bóg posłał swojego anioła, by zamknął paszcze lwom, tak że mi nie zaszkodziły, gdyż przed nim jestem niewinny, nadto względem ciebie, królu, nic złego nie popełniłem.

Ten biblijny fragment o uratowaniu Daniela z lwiej jamy jest nie tylko lubiany przez dzieci, ale także przez dorosłych, gdyż dowodzi wierności Boga. Na przykładzie Daniela dowiadujemy się, że warto mieć nadzieję w Bogu i wyczekiwać spełnienia modlitw. Przekonujemy się, że On Wszechmocny wcześniej czy później wynagrodzi wiarę w nim pokładaną, a tak przecież było w przypadku Daniela.

Daniel żył w niewoli, ale nie tracił nadziei. Trwał w posłuszeństwie Bogu, do którego chętnie i systematycznie się modlił. W Ten oto sposób czerpał siły do niełatwego życia, czerpał radość i sens dla swojej egzystencji.

Zatem nie dziwi nas, że nie przestraszył go rozkaz króla Dariusza, do którego namówili go zazdrośni satrapowie: „Wtedy rzekli owi mężowie: Nie znajdziemy u tego Daniela żadnego pozoru do skargi, chyba że znajdziemy przeciwko niemu coś na punkcie jego religii. Wówczas owi satrapowie i ministrowie wpadli do króla i tak odezwali się do niego: Żyj wiecznie, królu Dariuszu! Wszyscy ministrowie królestwa (…) doradzają, aby król wydał zarządzenie i nadał mu moc obowiązującą: Kto w ciągu trzydziestu dni o cokolwiek będzie się modlił do jakiegokolwiek boga albo człowieka oprócz ciebie, królu będzie wrzucony do lwiej jamy” (Księga Daniela 6,6-8).

Daniel nie podporządkował się temu rozkazowi: „…modlił się i wysławiał swojego Boga, jak to zwykle dotąd czynił” (Księga Daniela 6,11).

A co w nas zwycięża?
Czy ufne powierzanie się Bogu wobec problemów?
A może zwyciężają obawy przed wyśmianiem?
Lęk przed utratą przyjaciół?

A co w nas zwycięża?
Wiara? Modlitwa?
Komu chcemy się przypodobać?

W życiu Daniela dominowała wiara w prawdziwego, jedynego Boga!

Jako ludzie wierzący zdajemy sobie sprawę jak ważna, a wręcz nieodzowna jest modlitwa i zaufanie pokładane w Bogu! W naszym życiu ocieramy się o cierpienia bliźnich bądź też sami nieraz ich doświadczamy i wtedy właśnie nie możemy zapominać o Bożej wierności, a także o tym, że On  chce nam pomóc i nas kocha! Bardzo trafnie ktoś wyraził to w następujący sposób:

„Panie, Twoi ludzie idą niekiedy kamienistą drogą,
A jednak są spokojni, ufają bowiem,że Ty o nich pamiętasz.
Naucz mnie, Panie, nie poddawać się przeciwnościom losu,
lecz gorąco ufać,że Ty jesteś ze mną.”

Treść tej modlitwy pasuje do biblijnych bohaterów wiary.

Wytrwali dzięki wierze do Boga. Przypominają mi się słowa Hioba: „Czyż ON  nie widzi moich dróg I nie liczy wszystkich moich kroków ?” (Księga Joba 31,4).

Bóg wyprowadził Joba z licznych cierpień. W nieszczęściu wielu ludzi wierzących zadaje sobie pytanie: „Czy Bóg o mnie zapomniał?”

Kiedy cierpienie daje się we znaki, trudno wówczas oderwać się od niego i myśleć pozytywnie.

A jednak jest to możliwe i to właśnie dzięki Bogu. Apostoł Paweł wyznał: „Dlatego mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa; albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny” (2 Koryntian 12,10).

A Daniel? Czyż nie był słaby i bezsilny wobec lwów?

Także w jego życiu objawiła się moc i wierność Boża! ON „…posłał swojego anioła, by zamknął paszcze lwów…” (Księga Daniela 6,23a)

Ufajmy! Bóg może „zamykać paszcze” także i naszym przeciwnościom.

Panie chcemy doświadczać Twojej bliskości i mocy.
Prosimy, daj nam wytrwać w modlitwie.

Amen.

mgr teol. Bożena Zamarska