Tekst kazalny: 1 Tes. 4,13-18:
A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności, co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei.
Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli.
A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie.
Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem.
Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy.
Myślą przewodnią naszego tekstu biblijnego jest: „Śmierć i zmartwychwstanie”, te dwa słowa towarzyszą nam ludziom przez całą historię naszego istnienia.
Śmierć jest jedną z największych tajemnic ludzkiego istnienia. Jest ona dla człowieka nierozpoznawalna. Starożytny filozof Epikur powiedział:, „bo gdy my istniejemy, śmierć jest nieobecna, a gdy tylko się pojawi, wtedy nas już nie ma„.
Niemniej jednak śmierć towarzyszy nam jak nasz własny cień. Różne też są poziomy uświadomienia sobie śmierci przez człowieka, od lęku i obawy, poprzez pogodzenie się, aż do oczekiwania na nią. Ponieważ jednak nie znamy godziny naszej śmierci, żyjemy tak, jakby nigdy nie miała nadejść. Czym jest śmierć? według Słowa Bożego śmierć jest zapłatą za grzech. (Rz.6.23.).
Współczesny człowiek nie myśli o śmierci, raczej pragnie o niej zapomnieć. Umieranie i śmierć została przeniesiona na obrzeża naszego życia: do szpitali, do Domów Pomocy Społecznej i do Hospicjów. Tam umiera się często samotnie, w otoczeniu obcych i urządzeń medycznych do ratowania życia. Mało kto umiera dziś w gronie rodziny czy bliskich sobie ludzi.
Całą tę problematykę związaną ze śmiercią dobrze opisał Fiodor Dostojewski, pisarz rosyjski, który powiedział: „pewność zbliżającej się śmierci i niepewność tego, co nastąpi potem jest najstraszniejszym czynnikiem strachu na świecie„.
Kto z nas nie zastanawiał się nad tym pytaniem, szczególnie w chwili śmierci naszych bliskich?
Co nastąpi potem? Rozum ludzki na to pytanie na przestrzeni wieków dał wiele odpowiedzi, wszystkie one są tylko teoriami czy hipotezami.
My chrześcijanie znajdujemy na to pytanie odpowiedź w Słowie Bożym.
Piękny przykład zaufania i nadziei zawiera czytany sprzed ołtarza tekst ze Starego Testamentu, z 1 ks. Samuelowej. Ta wspaniała modlitwa Anny, matki Samuela jest pełna nadziei.
Myślę, że szczególnie bliskie są nam słowa: „Pan zadaje śmierć, ale i przywraca do życia, Strąca do krainy umarłych, ale i wyprowadza” (1Sam.2.6a). Teolodzy nazywają tę modlitwę najstarszą pieśnią Wielkanocną.
Tak, Bóg jest Panem życia i śmierci. Tę prawdę Anna doświadczyła na własnym ciele. Oto niepłodna niewiasta dzięki łasce Bożej może nosić w sobie nowe życie. Anna poprzez narodziny syna została przywrócona do życia, do godności i mogła wyznawać: „Weseli się serce moje w Panu, Wywyższony jest róg mój w Panu, Szeroko rozwarte są usta moje nad wrogami mymi, gdyż raduję się ze zbawienia twego„.
Jeżeli taką radość może przeżywać Anna – niewiasta ze Starego Testamentu, o ile więcej my, chrześcijanie.
Dla nas śmierć nabiera pełnego sensu dopiero w śmierci Chrystusa. Bez Chrystusa śmierć jest postrachem natury.
Dziś w to Święto Wielkiej Nocy staje przed nami nasz Zbawiciel i pozdrawia nas słowami: „Nie lękaj się, Jam jest pierwszy i ostatni, i żyjący. Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków i mam klucze śmierci i piekła„(Ob.J.1 17).
A to oznacza, że nasz Pan swoją śmiercią zwyciężył śmierć.
Apostoł Paweł zapewnia nas mówiąc, że „Chrystus Jezus, śmierć zniszczył, a żywot i nieśmiertelność na jaśnię wywiódł przez ewangelię” (2Tes.1.10).
Pomimo zapewnień wielu świadków wiary i zwiastowania radosnej Nowiny o zmartwychwstaniu w nowopowstałych wspólnotach chrześcijańskich, na terenie Grecji pierwsi chrześcijanie mieli różne pytania dot. losu zmarłych i zmartwychwstania wierzących, którzy zasnęli. Tak też było wśród Tesaloniczan, do których są skierowane słowa naszego tekstu biblijnego. Myślę, że także wielu współczesnych chrześcijan ma podobne pytania. Świadczą o tym różne ankiety, w których te wątpliwości są wypowiadane.
Apostoł Paweł znał dobrze wyobrażenia Greków o śmierci i zmartwychwstaniu. Podczas swojego wystąpienia w Atenach na Areopagu, kiedy mówił o zmartwychwstaniu Jezusa, przerwano jego kazanie, a słuchacze naśmiewali się z niego nazywając go bajarzem.
Dlatego też ze zrozumieniem traktuje te pytania i wątpliwości.
Paweł nie chce, aby odbiorcy jego listu, (w tym także i my) żyli w niepewności i smutku tak jak ci Grecy. Nie chce, byśmy żyli jak ci, którzy nie wierzą w zmartwychwstanie Jezusa, którzy nie mają żadnej nadziei.
W wielu kościołach odbywają się w Święta Wielkiej Nocy nabożeństwa jutrzenne. Posiadają one specyficzną symbolikę. Ciemność to symbol śmierci, to beznadzieja człowieka żyjącego bez światła Zmartwychwstałego. W tej ciemności przed ołtarzem pali się jedna świeca, która jest symbolem Jezusa Zmartwychwstałego. Podczas tego nabożeństwa wierni podchodzą do tej świecy, aby zapalić swoje świece, po chwili cały kościół jest jasny od ich blasku.
Dla apostoła Pawła zmartwychwstanie Chrystusa jest podstawowym filarem wszelkiej wiary i nadziei, dlatego też powiada: „A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności, co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei. Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli„.
Nasza nadzieja nie opiera się na słowach, ale na Bożym działaniu i posiada mocny grunt w Jezusie Chrystusie, „który jest świadkiem wiernym i pierworodnym z umarłych„.
W Poranek Wielkiej Nocy Bóg rozpoczął nowy rozdział historii stworzenia.
Umarły staje się Panem Panów, Królem Królów. Inaczej mówiąc Jezus Zmartwychwstały nie podlega żadnym ograniczeniom, które oddzielają ludzi od Boga, nie podlega żadnym władzom i zwierzchnościom.
Drogi słuchaczu!
Jeżeli wierzysz w zmartwychwstanie Jezusa i w Jego powtórne przyjście, to nie musisz żyć w niepewności i smutku, ani się martwić o swoją śmierć jak ci, którzy nie mają nadziei, bowiem mamy wspaniałą obietnicę, że zmartwychwstaniemy tak jak Chrystus. A co będzie potem? Apostoł powiada a „tak zawsze będziemy z Panem„.
Nasz Reformator M. Luter kiedyś powiedział: „Kiedy wierzę to już jestem w domu w mojej Ojczyźnie.„
To zmartwychwstanie nie jest przywróceniem do doczesnego życia, jest obdarowaniem nowym rodzajem życia, tym rodzajem życia, który istnieje po drugiej stronie śmierci i piekła, zniszczenia i rozpadu.
Kochani!
Musimy pamiętać, że bez przemiany, czyli bez udziału w śmierci i Zmartwychwstaniu Chrystusa, nie ma też udziału w Królestwie Bożym a tym samym nie ma nadziei.
Wiara w Zmartwychwstałego Jezusa była zawsze wielką pociechą dla chrześcijan. Wspomniany już M. Luter w trudnych chwilach swego życia pisał na stole jedno słowo „Vivit” (żyje). Pytany o powód dlaczego to robi powiadał: „Jezus żyje. Gdyby nie żył, to nie chciałbym żyć ani godziny. Dlatego, że On żyje, my żyć będziemy przez Niego, tak jak On powiedział: Ja żyję i wy żyć będziecie„
Później, kiedy Luter przeżywał różnorodne rozczarowania, żona Katarzyna prosiła kamieniarza, aby w czasie remontu ich domu w Wittenberdze w portalu na kamieniu wieńczącym łuki nad bramą wyryć owo słowo „Vivit”, aby każdy wiedział, że Jezus żyje.
Dlatego radujmy się i chwalmy Boga Stworzyciela tak jak to czyniła Anna: „Weseli się serce moje w Panu, Wywyższony jest róg mój w Panu, Szeroko rozwarte są usta moje nad wrogami mymi, Gdyż raduję się ze zbawienia twego„.
Apostoł Paweł zachęca nas: „Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy„
Tam gdzie jest żywy Chrystus, tam jest nadzieja, smutek przemienia się w radość ciemność w światłość, zwątpienie w pewność.
Chciałbym życzyć wam wszystkim i sobie, którzy dziś obchodzimy Wielkanoc tego, czego doświadczył i potem wyznał pewien profesor:, „Kiedy zrozumiałem jak Wielkanoc poprzez największą ciemność smutku prowadzi poprzez światłość do nowego, podarowanego przez Boga życia, wtedy dopiero zaczynałem rozumieć te święta. Od tego czasu mało co może mnie tak poruszyć jak przeżywanie tej szczególnej nocy„.
Niech Zmartwychwstały Pan pobłogosławi wasze domy, rodziny oraz całą naszą wspólnotę i podaruje mam swój pokój.
Siostry i Bracia!
Chciejmy się włączyć do tego pięknego pozdrowienia Wielkanocnego, którym pozdrawiali się nasi przodkowie mówiąc:
„Chrystus Pan wstał z martwych! On prawdziwie zmartwychwstał!”
Amen.
Kazanie wygłoszone przez ks. bpa Jana Szarka
podczas Nabożeństwa Wielkanocnego 16.04.2006r.