Kazanie na 2 Niedzielę po Epifanii

Tekst kazalny: 1 List do Koryntian 2,1-10:
Również ja, gdy przyszedłem do was, bracia, nie przyszedłem z wyniosłością mowy lub mądrości, głosząc wam świadectwo Boże.
Albowiem uznałem za właściwe nic innego nie umieć między wami, jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego.
I przybyłem do was w słabości i w lęku, i w wielkiej trwodze,
a mowa moja i zwiastowanie moje nie były głoszone w przekonywających słowach mądrości, lecz objawiały się w nich Duch i moc,
aby wiara wasza nie opierała się na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.
My tedy głosimy mądrość wśród doskonałych, lecz nie mądrość tego świata ani władców tego świata, którzy giną;
ale głosimy mądrość Bożą tajemną, zakrytą, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej,
której żaden z władców tego świata nie poznał, bo gdyby poznali, nie byliby Pana chwały ukrzyżowali.
Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują.
Albowiem nam objawił to Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże.

Niedawno podczas lekcji religii zapytałem uczniów szóstej klasy Szkoły Podstawowej, czym jest mądrość? Najczęściej odpowiadali, że mądrość to posiadanie dużej ilości wiedzy. Inni odpowiadali, że mądrość to dobre wykorzystanie posiadanej wiedzy. Czy mądrość jest powiązana z posiadaniem wiedzy? Spróbujmy zatem zastanowić się, czym właściwie jest mądrość?

Bardzo często w pędzie naszego życia, chcemy być jak najlepiej wykształceni. Próbujemy nabrać jak najwięcej doświadczenia, przeczytać jak najwięcej książek, obejrzeć dobrych filmów, a może nawet uzyskać jak najwięcej dyplomów, tytułów, ważnych stanowisk lub po prostu szacunku innych ludzi. Jesteśmy przekonani, że gdy to osiągniemy, będziemy bardziej wartościowi i lepiej postrzegani. Może nawet takich jak my będą poszukiwali inni ludzie. Takiej postawy wymaga od nas współczesny świat.

Bardzo ważne jest rozwijanie się, pogłębianie wiedzy, poszukiwanie nowych doświadczeń, nowych pól odkrywania siebie. Każdy z nas ma niezwykłe zdolności i zainteresowania, których często nie doceniamy i uważamy je  za błahostki. Szczególnie, że Pan Bóg wyposażył nas w wiele darów i talentów, które chce, abyśmy wykorzystywali i rozwijali.

Z tym, że pogoń za samorozwojem, za zdobywaniem wiedzy, w końca za mądrością nie czynią nas mądrymi. Bo mądrość nie jest posiadaniem wiedzy. Bycie mądrym nie jest tożsame z byciem chodzącą encyklopedią. O niektórych profesorach, chociaż posiadają ogromną wiedzę, nie możemy powiedzieć, że są mądrzy…

Gdy czytałem różne definicje słowa „mądrość”, najczęściej brzmiały podobnie do znajdującej się w Słowniku Języka Polskiego: „Mądrość to umiejętność wykorzystywania własnej wiedzy i doświadczenia życiowego do podejmowania rozsądnych działań i decyzji” (Słownik Języka Polskiego, t. 2, red. M. Bańko, Warszawa 2007).

Zgodnie z wiedzą encyklopedyczną mądrość to pewna umiejętność, a nie stan posiadania. Jest to zdolność wypływająca z doświadczenia. Dlatego w wielu kulturach mądrość utożsamia się ze starością. Starzy ludzie czyli ci, którzy wiele przeżyli i wiele doświadczyli, są w stanie na wiele spraw patrzeć z pewnym dystansem. W swojej mądrości mogą doradzać tym, którzy tego szukają. My też możemy wiele czerpać z mądrości naszych rodziców, dziadków. Szczególnie dzisiaj, w czasach kiedy doświadczenie starszych ludzi jest niedoceniane.

Jednak według Apostoła Pawła mądrość to coś znacznie więcej. Mądrość to Chrystus. Przy tym wszystko inne to głupstwo. Wobec doniosłości wydarzenia na krzyżu, mądrość, którą prezentuje świat jest błaha, jest nic nie znaczącym pyłem.

Współcześni Pawłowi mieszkańcy Cesarstwa Rzymskiego spodziewali się czegoś innego. Żydzi żądali od Jezusa znaków nadnaturalnych, takich jak za czasów Mojżesza, nie zauważając, że za misją Jezusa stoi Bóg. Natomiast Grecy w swoim uwielbieniu retoryki i filozofii, uważali że zbawiciel powinien prezentować jakiś nowy system filozoficzny. Ważne jest, aby powiedzieć, że gdy na terenie Grecji i Palestyny zaczęto stosować rzymską karę ukrzyżowania, gardzono skazanymi i uważano ich za odrzuconych przez Boga. W związku z tym uznanie ukrzyżowanego człowieka za Zbawiciela było zgorszeniem i głupotą.

Jednak Bóg nie jest ograniczony możliwościami naszych ludzkich umysłów. Ponieważ tak jak z własnej woli usprawiedliwia grzeszników, co jest skandalem dla uważających się za sprawiedliwych. Tak samo objawia się tym, którzy uchodzą za głupców w oczach świata, co jest skandalem dla tych, którzy uważają się za mądrych.

Każda podjęta przez nas decyzja wiąże się z tym, że rezygnujemy z podjęcia innej. Tak samo jak idąc w końcu znajdujemy się na rozstaju dróg, decydujemy się iść w prawo lub lewo. Nie możemy podjąć decyzji o pójściu jednocześnie obiema drogami. Podejmując decyzje, zawsze rezygnujemy z jakiejś jednej lub kilku innych możliwości. I często nie są to łatwe decyzje. Apostoł Paweł również podjął ważną decyzję. Będąc między Koryntianami zdecydował się, nie znać niczego innego jak tylko Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego. A chodzi tutaj o nie byle jaką znajomość. Ale taką opartą na osobistym doświadczeniu. Aby w ten sposób znać Jezusa, należy Go spotkać , nawiązać więź i pozostać w osobistej relacji. Wiemy, że Paweł poznał Jezusa, który bardzo spektakularnie objawił mu się pod Damaszkiem.

Paweł zrezygnował z powszechnie używanych przez uczonych zasad retoryki, aby nie zdominowały głoszonej Ewangelii. Słuszność takiego wyboru została poświadczona przez Ducha Świętego, który skutecznie działał w służbie Pawła. Boży plan, którego  realizację możemy widzieć w krzyżu Jezusa i dalej w Kościele przez Ducha Świętego, dla świata jest słabością, głupotą i zgorszeniem. Jednak Bóg wybiera to co słabe i niemądre w oczach świata, ponieważ Jego mądrość objawiła się w gorszącym krzyżu. Krzyżu, który był narzędziem egzekucji.

Czy w takim razie chrześcijanie muszą odrzucać prezentowaną przez świat mądrość? Absolutnie nie. Ważne jednak, abyśmy inaczej rozkładali akcenty. Apostołowi Pawłowi nie chodziło o wyuczoną, czysto ludzką mądrość. Ale o taką, która pochodzi z objawienia Ducha Świętego, której  źródłem jest Bóg. To, że Paweł ludzką wiedzę i mądrość stawia w opozycji, mądrości objawionej, nie należy rozumieć skrajnie. Paweł mówi o dwóch różnych porządkach. Człowiek powinien rozwijać swoje zdolności, poszerzać wiedzę, stawać się coraz mądrzejszym, jednak zawsze musimy pamiętać i uznawać ograniczony charakter ludzkiej wiedzy.

Centralnym punktem życia chrześcijanina jest osoba Jezusa Chrystusa. Wobec tego bez znaczenia jest ludzka mądrość, bogactwo, czy uznanie ludzi. Nieprzydatne są wykwintne słowa, opierające się na ludzkiej mądrości i sile argumentacji pozbawionej Ducha Świętego. Pan Bóg zbawił świat poprzez to co pozornie słabe i hańbiące – śmierć Chrystusa na krzyżu. To zawstydza i dezorientuje wszelkie próby ludzkiego rozumowania i wartościowania.

Jednak ten, kto przyjmuje Dobrą Nowinę o zbawieniu dokonanym na krzyżu, ten doświadcza intymnej relacji z Chrystusem. Z tym, który jest mocą i mądrością Bożą.

Amen

ks. Łukasz Stachelek
Kazanie wygłoszone 15 stycznia 2012 w Starym Bielsku