Rozważanie na Tydzień Modlitw o jedność chrześcijan 2011

Tekst kazalny: Mt 6 (przekład ekumeniczny):
Ojcze nasz, który jesteś w niebie,
niech się święci Twoje imię.
Niech przyjdzie Twoje Królestwo,
niech się spełni Twoja wola
jak w niebie, tak i na ziemi.
Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj
i przebacz nam nasze winy,
tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili,
i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie,
ale nas zachowaj od złego.

W haśle Tygodnia modlitwy o jedność w roku 2011 chrześcijanie z Jezozolimy zaproponowali przypomnienie praktyk religijnych pramatki kościołów z czasów apostolskich:

„Trwali oni w nauce apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach.” Dz 2,42

Jedno życie wierzących opisane w paru słowach. Przekaz apostołów. Wspólnota. Łamanie chleba. Modlitwa. Może są to nawet takie obszary specjalne Kościoła, w których doświadczamy mocy i nadziei na jedność.

Nauka apostołów – bo nie istnieją jeszcze spisane ewangelie i listy? Ale możemy przecież powiedzieć, że to Słowo Boże. W każdym razie Nauka i Słowo wielkiej mocy Bożej, która sprawiała szybkie szerzenie się wiary poprzez dzieła Apostołów dokonywane w Duchu Świętym. Dziś pewnie więcej pytań niż odpowiedzi i prędkości w postępie chrześcijaństwa. Kiedy w Piśmie świętym mówi do nas sam Chrystus a kiedy jego czasy? Kiedy Bóg, a kiedy kultura i ludzka natura proroków i pisarzy? Te dyskusje często nas zatrzymują i usidlają, a pierwszych chrześcijan nauka Apostołów jednoczyła i wzmacniała. Chcemy zatem zawsze powracać do Pisma Świętego – źródła mocy i wiary.

Wspólnota wierzących – czasów Dziejów Apostolskich była wspólnotą materialną i duchową. Z tej entuzjastycznej i nieograniczonej wspólnoty materialnej wiele Kościołów zrezygnowało na rzecz diakonii, ale pozostało nam przynajmniej pragnienie dzielenia się wiarą, świadectwem, a dziś w kontekście ekumenicznym możemy to robić nawet wyznaniem. Zrozumiałe jest, że katolicy w Polsce często przypominają słowa Jana Pawła II. Jako luteranin chcę przypominać słowa Marcina Lutra. Niektóre myśli Małego Katechizmu nie znalazły żadnego zastępstwa przez 500 lat!

Na przykład ta „(…) że Bóg mnie od wszelkich niebezpieczeństw chroni i od wszelkiego złego strzeże i zachowuje (…)”. Ileż w niej ufności i optymizmu wiary! Jest tyle chorób, na które nigdy nie zachorowaliśmy. Tyle szczęśliwych powrotów do bezpiecznego domu. Tyle noży, pięści, pijanych kierowców jednak w nas nigdy nie trafiło. Tyle razy bezpiecznie dopłynęliśmy, wylądowaliśmy… A gdyby nawet było inaczej, to czy zrezygnujemy z wiary Lutra, że Bóg „od wszelkich niebezpieczeństw chroni” i to „bez  wszelkiej zasługi (…) mojej”? Tym może dziecięcym optymizmem wiary możemy się podzielić w świecie komunikacji, który koncentruje się głównie na krwi, zbrodni, katastrofach. To nie one dają możliwość życia. One się zdarzają, ale stworzenie trwa z Bożej miłości i opatrzności. Jeśli jest w Tobie taki luterski optymizm wiary, to się nim podziel we wspólnocie.

Zapewne najciekawszym ekumenicznie elementem życia pierwszych chrześcijan jest „łamanie chleba”. Odnosi się ono także do nieosiągalnej obecnie dla chrześcijan wspólnoty Eucharystii. Dziś jest wiele stołów Pana, choć wierzymy,że istnieje jeden. Wierzący boleśnie przeżywają ograniczanie dostępu do pełnej Komunii wszystkich chrześcijan. Na wielkich konferencjach uciekając od sporów dogmatycznych o Eucharystię powrócono do praktyki zwyczajnego łamania chleba. Nie jest to św. Sakrament. Ma wielu przeciwników, ale i zwolenników. Zwyczaj ten przypomina o naszej tęsknocie za jednością. Trochę tak jak w rodzinie, pytamy się, co może być naszym wspólnym chlebem powszednim, jeśli ten syn nie je tego, a tamten tamtego? Ta jest na takiej diecie, a inna córka ma alergię na coś jeszcze innego? (Podobno bardzo nowocześni konsumenci chleba powszedniego w swoim domu nie mają nawet stołu – bo je się przecież w biegu, albo na piątym biegu – tak też jest). Tacy jesteśmy zindywidualizowani, że problem wspólnoty i pełnej komunii nie leży tylko w Kościołach ale i we współczesnej postaci świata.

Pozostaje nam zatem modlitwa. Modlitwa Ojczenasz w pięknym ekumenicznym tłumaczeniu, i wiele wiele niezliczonych innych modlitw i rozmów wypełniających w każdej sekundzie naszą przestrzeń komunikacji z bliźnimi i Bogiem… Niektóre uporczywie od lat się powtarzają: „Panie, nie mam człowieka”, „Wstąp do mnie, zanim ujrzę dziecię moje”, „Ojcze, nadeszła godzina”. Cudownie, jeśli te nasze indywidualne modlitwy i rozmowy dają się streścić do takich krótkich zdań. Gorzej, jeśli musimy zapytać: Ale o co tu tak naprawdę chodzi? Rozmowy, w których chodzi o ukryte zamiary i interesy. Pieniądze, władzę, rozgrywki. Nieśmiało i ekumenicznie możemy zaproponować: Pilnujmy trochę tego, żeby w naszych modlitwach i rozmowach, choć trochę chodziło nam o Jezusa Chrystusa.

Podsumowując: Cztery systemy zasilania chrześcijan w wiarę i moc do jedności to: Nauka Apostołów, szeroka wspólnota, łamanie chleba zmierzające do pełnej komunii. I modlitwa.

Może Siostro i Bracie czujesz, że żadna moc Boża tymi systemami już do nas nie płynie. Ale Ktoś kiedyś przecież włączył to zasilanie. Stało się to geograficznie niedaleko Jerozolimy. W Betlejemie i na Golgocie. Bóg w Chrystusie nacisnął przycisk wielkiej swej mocy. Olbrzymi przycisk POWER i START. I nigdy go nie wyłączył. Kościół żyje. Wielkie przemiany, ruchy przebudzeniowe, reformacje i wspaniałe sobory, i ruchy odnowy społecznej ciągle się zdarzają. I wierzę, że w każdej chwili uwielbiony Chrystus może i w niebie i naszych sercach restartować swoją dynamikę swojego dzieła zbawienia każdego człowieka, może nawet włączając jakieś specjalne dla naszych czasów turbodoładowanie.

Amen.

ks. Piotr Szarek, kazanie wygłaszane w nieco zmienianych formach na nabożeństwach modlitwy o jedność chrześcijan w parafiach katolickiej i ewangelickiej w Kamienicy i w Starym Bielsku w dniu 23.01.2011r