Kazanie na Niedzielę Cantate: Smutny siew i radosne żniwa

Tekst kazalny: Psalm 126:
… Panie odmień nasze losy
Jak strumienie w ziemi Negeb
Ci, co sieją zapłakani,
Zbierać będą radośni.
Kto idzie z płaczem niosąc worek ziarna,
Ten powróci z radością niosąc swoje snopy.

Kiedy wiosną topnieją w górach śniegi, strumienie i potoki większe niż zwykle pędzą zimną wodę przez kraj do morza. Najpierw górskimi dolinami, potem polami przez stawy i zbiorniki. Woda w marcu i kwietniu jest wyjątkowo czysta i natleniona. Może dlatego właśnie ludowe zwyczaje zachęcały, aby z niej korzystać polewając nie tylko panny w czas wielkanocny. Pomyślcie tylko jak zmieni się Wisła i Brenica w sierpniu, jak staną się ciepłe i brudne i jak ich gnijące wody potoczą się przez  Polskę.

I tak to płynie. I tak to leci – mówimy nie tylko  o brudzącej się rzece ale także o naszym życiu. Wiosenne odświeżenie, wielkanocne odrodzenie, religijne nowonarodzenie bywają jak strumienie w ziemi Negeb i jak beskidzka rzeka. Na początku i u źródeł jest nawet nieźle, po drodze twórczo i pożytecznie, ale od któregoś momentu więcej trujemy niż żyjemy.

Czy można to jakoś zawrócić? Zmienić kolejność? Odmienić nasze losy? Pielgrzymi śpiewający psalm w drodze do Jerozolimy wiedzą, że koleje ich wędrówki do świętego miasta mogą być zmienne. Są tacy, którzy idą z płaczem. Niosą ciężkie worki. Jest im  pod wiatr i pod górkę.

Dlaczego są płacze, których nie można uspokoić? I dlaczego życie nie może być bez tych trudnych chwil? Dlaczego Bóg pozwala na cierpienie? Pytamy ogólnie i pytamy bardzo osobiście. Odpowiadamy także ogólnie razem z wszystkimi duchowymi doświadczeniami ludzi wszystkich czasów i odpowiadamy konkretnie świadectwem wspólnym z Ludem Bożym Starego i Nowego Testamentu. Apostolska część tej odpowiedzi to świadectwa o zmartwychwstałym Jezusie Chrystusie. Tu najwyraźniej widzimy niezwykłe odwrócenie kolejności: Od historii męki i śmierci do uwielbienia życia w zmartwychwstaniu. Niestety część Bożej odpowiedzi na nasze łzy jest już tak swojska, że czasem „nie chce działać”.

Sięgnijmy zatem głębiej w dzieje Ludu Bożego. Izrael to plemię pasterskie, a potem naród rolniczy. A rolnik nam powie: Trzeba nosić czasem ze łzami ciężkie worki ziarna, żeby potem „coś z tego było”. A przez ileż wojen, reżimów, i czasów głodów trzeba było te worki ukrywać przed wojskiem, przed milicją, przed złodziejami i po prostu ochronić przed zjedzeniem nawet przez własną rodzinę, aby potem nieraz w chorobie, w osłabieniu, w konfliktach i łzach wreszcie siać.

Moment zasiania ziarna jest wręcz mistyczny. Oczywiście, że troszczymy się o wzrost, ale z chwilą, że tak  powiemy, „aktywacji”; czyli zasiania ziarna, rzeczy dzieją się już jakby inną siłą sprawczą. To już nie my. Tu wkracza Boża Moc. Wkracza siła życia. Wiosna przychodzi nie dlatego, bo tego chcemy, tylko że taka jest kolejność rzeczy z woli Bożej. Jej powierzamy nie tylko nasze ziarno ale i nasze łzy.

A plony? Będą jakie będą. Czas pokaże. I wieczność pokaże. Najważniejsze, żeby dokonało się, żeby zostało zainicjowane to odwrócenie losów. Żeby z łez radość powstała. A ze śmierci życie. Żeby nawrócenie i zmartwychwstanie. Żeby brudna woda martwej rzeki odparowana z oceanów w niebieską atmosferę mogła powrócić czystym płatkiem śniegu i zimnym czystym strumieniem wiosennego potoku.

Dziś niedziela Cantate. To hasło: „Śpiewajcie Panu pieśń nową” – to zielone światło dla naszego płakania i naszej radości przed Bogiem.

Panu memu, Oblubieńcowi mojemu śpiewam o swoich łzach, o swoim życiu, i o swojej nadziei na radosne żniwa.

Amen

ks. dr Piotr Szarek