Poniedziałek Wielkanocny

Tekst kazalny: 1 Kor 15, 50-58:
A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone.
Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni
w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni.
Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność.
A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie!
Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje? Gdzież jest, o śmierci, żądło twoje?
A żądłem śmierci jest grzech, a mocą grzechu jest zakon;
ale Bogu niech będą dzięki, który nam daje zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
A tak, bracia moi mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu.

Przeciwnik został pokonany! W tym meczu reprezentacja Polski wygrała! Zostaliśmy mistrzami świata. Dotychczasowy mistrz świata został pokonany! Szczególnie lubimy wygrane w sporcie: Agnieszka Radwańska pokonała Marię Szarapową. Justyna Kowalczyk w ostatniej chwili na mecie wyprzedziła o sekundę Marit Bjoergen. Kamil Stoch osiągnął bardzo dobry wynik. Ale chętnie dowiadujemy się, że w tej czy innej wojnie, agresor został pokonany! Nasza policja wykazała się wielką determinacją rozbijając niezwykle silny gang. Zwycięstwo! Wygraliśmy! Pokonaliśmy!

W Wielkanoc mówimy o wielkim zwycięstwie, które dokonało się trzy dni po śmierci Jezusa. Jezus pokonał śmierć. On umarł za nas na krzyżu i zmartwychwstał.

My ludzie jesteśmy jacy jesteśmy. I jako tacy nie możemy odziedziczyć Królestwa Bożego. Jesteśmy obciążeni grzechem. Możemy być bardzo dobrze przygotowani do życia w tym świecie, ale nie pasuje to do świata przyszłego. Aby móc wejść na ten wyższy poziom w życiu człowieka musi zajść zmiana. Apostoł Paweł i ówcześni chrześcijanie wierzyli, że ta zmiana nastąpi jeszcze za ich życia – co nie okazało się prawdą. Tą zmianę wiązali z powtórnym przyjściem Jezusa. Paweł zauważa, że nikt nie powinien bać się tej zmiany. Ale wiąże się ona ze śmiercią, a ludzie boją się śmierci. Z różnych powodów: częściowo jest to lęk przed nieznanym, częściowo lęk spowodowany poczuciem grzechu. Wiemy, że śmierć weszła na świat z powodu nieposłuszeństwa człowieka wobec Boga, więc jest konsekwencją grzechu. Działanie pierwszych ludzi doprowadziło do trzech skutków: śmierci, aktualnych grzechów poszczególnych ludzi, oraz cierpienia.

Może dlatego czasami mówimy:
– „Bóg mnie nie kocha” – Bóg odpowiada: „Ja Cię miłuję” (J, 3,16)
– „Czuję się samotny” – Bóg odpowiada: „Nie opuszczę cię, ani nie pozostawię” (Hbr 13,5)
– „Boję się” – Bóg odpowiada: „Nie bój się” (J 16,33)
– „Mam tyle trosk” – Bóg odpowiada: „Wszystkie swoje troski przerzuć na mnie” (1P 5,7)
– „Nikt nie może mi przebaczyć” – Bóg odpowiada: „Jeśli wyznasz swoje grzechy, odpuszczę je tobie” (1J 1,9)

W naszą beznadziejną sytuacje na szczęście wkroczył Bóg. Chrystus wypełnił Zakon, któremu my już nie jesteśmy podlegli. Dzięki Niemu pokonaliśmy śmierć. On nas uwolnił od grzechu. Oczywiście ciągle grzeszymy, mamy się spowiadać, walczyć z pokusami. Ale mamy też nadzieję, że On nasze skażenie przemieni w to co nieskażone.

Tak często w te Święta powtarzamy słowa: Jezus zmartwychwstał! Jezus pokonał śmierć! Jezus żyje! Jednak Wielkanocne poselstwo nie kończy się na tych słowach. Nie tylko On zmartwychwstał. Dzięki temu, że On pokonał śmierć my, wierzący w Chrystusa, również pokonujemy śmierć. Dzięki Jego zmartwychwstaniu, i my powstaniemy z martwych. Jezus ma moc przemienienia ciała wierzących na podobieństwo swojego uwielbionego ciała.

Jezus na krzyżu pokonał śmiercią śmierć. Poprzez Jego śmierć, śmierć ludzi straciła swój jad. Co prawda ciągle pozostaje ona tragicznym wydarzeniem, ale już nie beznadziejnym – mamy perspektywę wieczności. Śmierć sama w sobie, jako konsekwencja grzechu, jest złem i prowadzi do beznadziei. Dopiero poprzez dzieło Chrystusa został jej zabrany złowrogi kolec.

Dlatego razem z Pawłem możemy Bogu dziękować, że dał nam wierzącym odnieść zwycięstwo. Wszystko dzięki naszemu Panu, Jezusowi Chrystusowi.

Pewien święty człowiek chciał poznać znaczenie życia i codziennie rozważał święte słowa i słowa mędrców, którzy odkryli tę tajemnicę. Pewnej nocy Pan spełnił jego życzenie i zesłał mu sen.
Ów człowiek ujrzał świat jako ogromną jaskinię, ciemną, wręcz czarną jaskinię. W niej to istoty ludzkie poruszały się po omacku, popychając się, raniąc, potykając się, coraz bardziej zniechęcone i przygnębione, gdyż nie potrafiły znaleźć drogi wiodącej do wyjścia.
Nagle ktoś zapalił światełko. Było ono maleńkie, ale nie ma takiej ciemności, której by nie zwyciężyło nawet maleńkie światełko. Dzięki światłu zawsze można znaleźć jakąś drogę, prowadzącą do wyjścia, i dlatego wszyscy stanęli za osobą, która zapaliła światełko.
Najpierw zaczęli się tłoczyć, przeszkadzając sobie wzajemnie, potem starali się ustawić jeden za drugim. Ale było ich wielu, ciemności głębokie, a światło ledwie widoczne. W końcu znaleźli rozwiązanie: chwytali się za ręce. (Za B. Ferrero, Ale my mamy skrzydła, Warszawa 2011, s. 6)

Naszą światłością jest Chrystus. On nas wyprowadza z grzechu. On każdemu z nas daje prawdziwe życie. Ci którzy już zasnęli, zostaną wzbudzeni z martwych gdy Pan przyjdzie ponownie. Ci którzy będą zaskoczeni tym dniem – który przyjdzie jak złodziej w nocy – zostaną przemienieni. Te  Święta napełniają nas radością z powodu zmartwychwstania Jezusa. Ale także radością z naszego pokonania śmierci, pokonania dzięki Chrystusowi. Dzięki Niemu wiemy gdzie idziemy.

Amen

ks. Łukasz Stachelek
Kazanie wygłoszone 09.04.2012 w Kamienicy i Starym Bielsku