Tekst kazalny: 1 Kor 12, 16-17:
Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czyż nie jest społecznością krwi Chrystusowej? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest społecznością ciała Chrystusowego?
Ponieważ jest jeden chleb, my, ilu nas jest, stanowimy jedno ciało, wszyscy bowiem jesteśmy uczestnikami jednego chleba.
Jesteśmy w samym środku trwania Wielkiego Tygodnia. Jak sama nazwa wskazuje czasu wyjątkowego i ważnego dla chrześcijan. Każdy poszczególny dzień jest czymś ważnym. Dzisiaj jest Wielki Czwartek. Przypominamy sobie ustanowienie Wieczerzy Pańskiej, Komunii Świętej, Eucharystii przez Jezusa. Pan Jezus wraz z swoimi uczniami spożywał wieczerzę paschalną. Była to tradycyjna kolacja spożywana przez Żydów w rozpoczynającą się Paschę. Spożywali ją na pamiątkę cudownego wyjścia z Egiptu. Wtedy to Bóg, nakazał Izraelitom zabić jednorocznego baranka, a jego krwią obmazać nadproże i odrzwia wejścia do domu. Kiedy anioł przechodził przez skąpany w ciemnościach Egipt zabijając wszystkich pierworodnych, oszczędził tych, którzy tak się na to przygotowali. Bóg wyzwolił Izraelitów z niewoli.
Jednak Jezus podczas posiłku zrobił coś nieoczekiwanego. Wstał, zdjął szaty, przepasał się prześcieradłem, nalał wody do misy i zaczął obmywać uczniom nogi. Wykonał zadanie, które należało do niewolników. Dlaczego Jezus to uczynił? Czego chciał nauczyć apostołów? Jezus w ten sposób oddaje siebie wspólnocie. Pokazuje, że jest sługą uczniów. Ale daje nam również przykład tego jaką postawę powinniśmy przyjmować w stosunku do innych wierzących. Postawę sługi.
„Ponieważ jest jeden chleb, my, ilu nas jest, stanowimy jedno ciało, wszyscy bowiem jesteśmy uczestnikami jednego chleba” powiedział apostoł Paweł. Jesteśmy jednym ciałem – wspólnotą. Udział w Komunii Świętej – sakramencie ustanowionym przez naszego Pana Jezusa Chrystusa – jest także udziałem w Jego zmartwychwstaniu. W Wieczerzy nawiązuje się szczególna więź między Jezusem a uczestnikami przystępującymi do Stołu Pańskiego. Wszyscy uczestnicy wchodzą w szczególną wspólnotę z Chrystusem, stając się uczestnikami Jego ofiary i chwały. Ta więź między Jezusem i poszczególnymi uczestnikami Wieczerzy powinna się przekładać również na relacje między wierzącymi. Ta wspólna Komunia akcentuje jedność wspólnoty. Podstawą jedności jest wspólna relacja do Ciała Chrystusa. „Bowiem wszyscy jesteśmy uczestnikami jednego (tego samego) chleba”. I tak też skoro jest to jedyny chleb, to my wszyscy którzy w nim uczestniczymy jesteśmy jednym ciałem.
Jednak to nie znaczy, że wszyscy jesteśmy tacy sami, że nie ma między nami różnic. Wierzący w Chrystusa są w różnych kościołach, mają różne poglądy. Jest tylko jedna rzecz, która może złączyć taką różnorodność – miłość. Gdybyśmy zobaczyli na te relacje nieco schematycznie, to możemy powiedzieć, że wertykalna (pionowa) miłość i jedność z Jezusem, jest zasadą miłości i jedności w wymiarze horyzontalnym (poziomym) w wspólnocie. Stanowimy jedną grupę i mamy takie same prawa (jesteśmy oczyszczeni przez krew i wzmocnieni przez ciało) i obowiązki (wzajemna miłość).
Jezus łączy wszystkich ludzi, ale oni też muszą być połączeni między sobą miłością bliźniego. Dzięki Niemu miłość międzyludzka nabiera głębi.
Sześć osób
znalazło się przypadkowo w czasie lodowatej nocy na bezludnej wyspie.
Każda trzymała kawał drewna w ręce. Nie było innego drzewa na wsypie
zagubionej w mgłach Morza Północnego. Pośrodku powoli zamierał mały
ogienek z powodu braku opału.
Zimno stawało się coraz bardziej dotkliwe.
Pierwszą
osobą była kobieta, ale błysk płomienia oświecił twarz imigranta
o ciemnej skórze. Kobieta go zauważyła. Zacisnęła rękę wokół swego
kawałka drewna. Dlaczego miałaby zużywać swoje drewno, by ogrzać
jakiegoś próżniaka, który przyszedł kraść chleb i pracę?
Człowiek,
który stał przy niej zauważył kogoś, kto nie należał do jego partii.
Nigdy, przenigdy nie zmarnuję swego pięknego kawałka drewna
dla przeciwnika politycznego.
Trzecie osoba była ubrana nędznie
i otulała się brudną marynarką, ukrywając swój kawałek drewna. Jego
sąsiad był z pewnością bogaty. Dlaczego miałby zużyć swoją gałąź
dla leniwego bogacza?
Bogacz siedział myśląc o swych dobrach, o dwóch
domach, o 4 autach i o wysokim koncie w baku. Baterie jego telefonu
komórkowego były wyczerpane, musiał zachować swój kawałek drewna
za wszelką cenę. Nie chciał zużyć go dla tych leniów i nieudaczników.
Ciemne
oblicze imigranta wykrzywiał grymas zemsty w słabym świetle ognia,
prawie wygasłego. Silnie zaciskał pięść wokół swego drewna. Wiedział
dobrze, że wszyscy biali pogardzali nim. Nie wrzuci za nic swego drewna
do tlących się gałęzi. Nadszedł moment zemsty.
Ostatnim członkiem tej
smutnej grupki był człowiek skąpy i nieufny. Nie czynił nigdy niczego,
co nie zapewniłoby mu korzyści. Dawać tylko temu, kto coś daje – było
jego zasadą. Muszą mi drogo zapłacić za ten kawałek drewna, myślał.
Znaleziono ich wszystkich zamarzniętych, z kawałkami drewna w rękach, znieruchomiałych po śmierci.(B. Ferrero, Czasami wystarczy promyk słońca, Warszawa 2007)
Jesteśmy wspólnotą. Każdy z nas jest tak samo ważny dla Jezusa. Za każdego tak samo przelał krew. Dla każdego tak samo jest obecny w Komunii. Każdego tak samo kocha. On zapalił w nas ogień. Każdy z nas trzyma swój kawałek drewna – miłość, wybaczenie, zaufanie. Co z nim zrobimy? Czy potrafimy tak jak Jezus uniżyć się i obmyć stopy innym? Obdarzymy innych ciepłem, które możemy dać? Czy wolimy trzymać to drewno w swoich rękach? Czy wolimy myśleć: on, ona jest niegodny mojej miłości; za wiele zrobił, żeby mu wybaczyć; nigdy mu/jej nie zaufam!
Jezus dał nam niezwykłą płaszczyznę do tworzenia jedności – Wieczerzę Pańską. W niej zwiastujemy ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Jezusa. W tej jedności jesteśmy świadkami Ewangelii.
Amen.
ks. Łukasz Stachelek
Kazanie wygłoszone 05.04.2012 w Starym Bielsku